niedziela, 22 marca 2020

niemanieba

Rosaria Craster
1993-2000: Werona; 2000-obecnie: Nowy Jork Detektyw śledczy NYPD, Staten Island 08.01.1993, Werona Mieszkanie: Staten Island Ros, Rosie, Rosa, Rosita
Nowy Jork, 2018
Wchodzisz na posterunek, w rękach trzymając dwie paczki z pączkami.
- Pączki dla wszystkich! - krzyczysz, patrząc, jak Twoi współpracownicy wstają z miejsc i otaczają Cię. Rozdajesz je, a potem podchodzisz do tablicy i robisz kreskę, która symbolizuje kolejną rozwiązaną sprawę. Od dawna świętujesz w ten sposób. Rywalizacja poprawiła Twoje wyniki, a cukier podobno pomaga Ci się skupić, choć tak naprawdę masz po prostu słabość do pączków.
Siadasz przy biurku, wyciągasz kolejne akta i starasz się rozwiązać następną sprawę. W weekendy skórzaną, nieco znoszoną kurtkę i obcisłe jeansy wymieniasz na zwiewne sukienki, wiedząc, że gdyby ktokolwiek z posterunku Cię zobaczył, to nie uwierzyłby własnym oczom. Idziesz do szpitala, przybijasz z bratem żółwika i oboje wchodzicie do białej sali. Na łóżku, jak zwykle, leży Wasza siostra. Śledzi Was wzrokiem, uśmiechacie się, żartujecie, opowiadacie co słychać i co się zmieniło przez ten tydzień, wymieniacie się historiami. Następnie wychodzicie i wracacie do swoich światów. Ty do ścigania przestępców, a on do krojenia ofiar.
nie wiem jak i gdzie
nie ma nieba nie
Nowy Jork, 2010
Twój ojciec zakłada skórzany, motocyklowy strój, bierze kask i zakłada plecak. Wychodzi punkt ósma, aby o dziewiątej usiąść w idealnie skrojonym garniturze w biurze prokuratora. Twoja matka poprawia ołówkową spódnicę i o ósmej trzydzieści wsiada do minivana i o dziewiątej otwiera kancelarię. Śmieszna historia, Twoi rodzice poznali się na sali sądowej. Toczyli ze sobą boje, aż w końcu umówili się na kawę.
Twój brat wstaje o piątej i idzie pobiegać. Ciężko ćwiczy, aby zdać do szkoły policyjnej. Siostra od rana czyta jakieś wiadomości i przegląda kodeksy, które zostawili rodzice w swoich gabinetach. Ty natomiast przeciągasz się leniwie i wstajesz pół godziny przed rozpoczęciem lekcji. Grzebiesz się i jeszcze się nie złożyło, abyś na pierwszą lekcję przyszła o czasie. Przychodzisz, rzucasz plecak pod ławkę i starasz się skupić, choć czasami naprawdę nie masz pojęcia, o czym mówią nauczyciele. Brak Ci celu w życiu, brak motywacji, więc wpieprzasz chipsy i oglądasz seriale z nadzieją, że może kiedyś zrozumiesz różnicę między Star Wars a Star Trekiem, a C3PO i Spock nie będą kojarzyły się z alkoholem i dobra zabawą.
Nowy Jork, 2020
Rano robisz sobie kawę, czarną, mocną i z dwoma łyżeczkami cukru. Pijesz, nucąc pod nosem i ubierasz się, bujając się do rytmu jakiś włoskich albo hiszpańskich piosenek. Wychodzisz z domu bez śniadania, zakładasz kask i odpalasz motocykl. Na posterunek wchodzisz zazwyczaj minutę po czasie. Chociaż się starasz, to bycie na czas nie jest Ci dane.
Rozwiązujesz sprawę za sprawą i nie pamiętasz, kiedy ostatni raz byłaś na urlopie. Na takim prawdziwym i porządnym urlopie, podczas którego wypoczęłaś i nabrałaś sił. Twierdzisz, że nie potrzebujesz tego, a wyśpisz się w grobie, do którego zapewne szybko trafisz, jeśli nie przestaniesz wciskać nos tam, gdzie nie powinnaś.
Wciąż zajadasz się pączkami po każdej ukończonej sprawie i częstujesz nimi partnera, choć dobrze wiesz, że ich nie lubi. Ostentacyjne zlizujesz dżem z palców i nabijasz się z jego imienia, jakby ten rok przerwy nic między Wami nie zmienił. Wciąż co weekend odwiedzasz siostrę i wciąż dzwonisz do brata, aby go opieprzyć, że sekcja zwłok tak długo trwa. Ignorujesz telefony od matki, która zaprasza Cię na niedzielny obiad i wywracasz oczami, kiedy Twój ojciec chce porozmawiać z Tobą o sprawie. To tylko wymówka, aby sprawdzić, co u Ciebie słychać i jak się trzymasz. Nie chcesz z nim rozmawiać, bo wiesz, że już nigdy nie będzie tak samo. Nie lubisz rodzinnych spotkań, tej napiętej atmosfery i niemych pytań, na które nikt nie zna odpowiedzi.
Bo i tak zrobię co trzeba, zanim mi powiesz,
że nie ma nieba, nie ma nieba
Emme's Codes

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz