piątek, 18 lutego 2000

Powiązania
Świat jest teatrem, aktorami ludzie,
Którzy kolejno wchodzą i znikają

Gertrude Enoksen

Złośliwa babcia || Wdowa || Przedstawicielka moherowych beretów 
Kobieta wcale nie jest taka zła na jaką wygląda. Zawsze wszystko wie najlepiej i zawsze ma rację. A kiedy nie ma racji, to znaczy, że i tak rację ma. Jej sypialnia przypomina małą świątynię, a godzinę przed mszą biegnie do kościoła, aby zająć swoje miejsce, które przecież jest najlepsze. Godzinami potrafi stać na podwórku i plotkować ze swoimi przyjaciółkami, a potem przekazuje plotki dalej. Jednak, kiedy musi postać pięć minut w autobusie, to posiada wszystkie choroby świata. Narzeka na dzisiejszą młodzież, która jest niewychowana i zbyt głośno oddycha. Co drugi dzień odwiedza grób męża, wspominając jaki był dobry i cudowny, kompletnie zapominając, że co najmniej raz w tygodniu wywalała go z mieszkania za nadużywanie alkoholu.
Przygarnęła wnuczkę, po raz kolejny, choć co się przy tym na marudziła, to jej. Dowiedziawszy się (przypadkiem) o ciąży Jamie, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce - wysłała do Chrisa list, rozkazując mu, aby przyjechał i zabrał rudowłosą dziewczynę, albo chociaż się z nią ożenił. A najlepiej jedno i drugie. Ale najpierw ślub w miejscowej parafii, aby mogła chwalić się cudowną rodzinką przed resztą mieszkańców. 
Christian Hemingway

Były narzeczony || Ojciec nienarodzonych dzieci || Ratownik górski
Miał być ślub i wesele. Mieli się razem zestarzeć i doczekać się gromadki wnuków, które mogliby rozpieszczać do woli. Prawda jest taka, że tylko jego naprawdę kochała. Tylko przy nim czuła się szczęśliwa i bezpieczna. Wybaczał jej każdą ucieczkę i każde głupstwo, które popełniła. Przyjmował z otwartymi ramionami, zapewniając, że wszystko się ułoży. A kiedy uwierzyła w jego słowa, świat nagle stał się piękniejszy. Ich związek stał się idealny. I chociaż wciąż jest miłością jej życia i kocha go bardziej niż kogokolwiek kiedykolwiek, to znów uciekła. Nie potrafiła zrozumieć jego pasji. Nie potrafiła poradzić sobie z negatywnymi wiadomościami, które do niej dochodziły i z nadmiarem emocji. Nie mogła kazać mu wybierać albo ona, albo góry. To byłoby nie fair.
Dlatego sama dokonała wyboru. Spakowała się i zostawiwszy mu liścik, pojechała do cioteczki, u której kiedyś spędzała każde wakacje. Na tym wygwizdowie miał jej nie znaleźć. Miał ułożyć sobie życie od nowa, bez niej, a ona, z czasem, też by to zrobiła. Jednak Wszechświat najwyraźniej nie zgodził się z jej planem
I sama nie wie, czy bardziej jest zdziwiona tym, że jednak ją odnalazł, czy tym, że za jednym razem zmajstrował bliźniaki, które za kilka miesięcy pojawią się na świecie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz